21:10, 21 15
17:00 SU5 MS Colin Kerouanton [FRA] - [POL] Bartłomiej Mroz [2]

Półfinał stał na bardzo wysokim poziomie. Najpierw Bartek dosyć gładko pokonał Francuza w pierwszym secie 21:12, choć na początku Colin prowadził nawet 8:4. W drugim secie gra była bardziej wyrównana i na przerwę było 11:10 dla Bartka. Potem od stanu 14:14 rywal odskoczył, wygrywając 21:16. W ostatnim secie Francuz na przerwę schodził z 3-punktową przewagą, którą powiększał do 5 punktów. Jedna wygrana akcja Bartka, była na przemian z wygraną Colina. Bartek walczył do ostatniej lotki, ale tym razem w singla Francuz był lepszy. Jutro Bartek stanie na podium odbierając brązowy medal.
17:40 SS6 MD Mark Joseph Dharmai [IND] Grzegorz Jednaki [POL] - [ENG] Rebecca Bedford [ENG] Rachel Choong

Piątek 27 czerwca.

12:10 SU5 MS - Group B Bartłomiej Mroz [2] [POL] - [ENG] James Binnie

16:50 SS6 MS - Group A Grzegorz Jednaki [POL] - [ENG] Rachel Choong
17:25 SU5 MS - Group B Bartłomiej Mroz [2] [POL] - [GER] Leo Hastrich
18:00 SS6 MS - Group A Andrew Martin [1] [ENG] - [POL] Grzegorz Jednaki

Gdyby patrzeć tylko na wyniki punktowe, to można by odnieść wrażenie, że starcie Grzegorza z wielokrotnymi medalistami mistrzostw świata i Europy, było jednostronnym widowiskiem. Na pewno nasz zawodnik bardzo przeżywał swój start i miało to swój wyraz w niedokładnych serwach i zagraniach na tył kortu, granych częto w środek pola. Tak doświadczeni rywale skrzętnie wykorzystywali te sytuacje, gromadząc punkty na swom koncie. Grzegorz walczył o każdą lotkę, biegając po boisku by zdążyć do kolejnych zagrań przeciwników.
Dopiero 4 set grany dzisaj pokazał, na co stać Grzegorza. Po pierwszym wysoko przegranym secie z Andrew Martinem, w drugim nawiązała się równorzędna gra. Akcje robiły się dłuższe i Andrew zaczął popełniać więcej błędów wymuszanych przez skuteczniejszą grę Grzegorza.
Debiut Grzegorza w singla wypadł bardzo dobrze, choć dla niego samego, na pewno lepiej byłoby zagrać z rywalami, którzy trafili do innych grup.
Piątkowy występ Bartka jak zwykle dostarczył widzom wielu wrażeń. Najbardziej widowiskowe były zagrania przy siatce w meczu z Niemcem. Kilkukrotnie Bartek kończył akcję smeczem przypominającym wbijanie gwoździa w podłogę, czym wprowadzał widownię i sędziego w stan rozbawienia.
W sobotę rozpoczynamy meczem ćwierćfinałowym Bartka z przeciwnikiem z Tajlandii. Początek o 10.20 czasu miejscowego.
Radio Opole

Reprezentacja w komplecie.

Koniec sezonu.

Grzegorz Jednaki z licencją.
Wiadomość goni wiadomość. Grzegorz jest już po klasyfikacji. Został trzecim licencjonowanym parabadmintonistą polskim. Dziś rano pozytywnie przeszedł klasyfikację, przed komisją:
• Chief Classifier - Dr Shamsul Azhar Shah (MAS)
• Classifier - Becky Bailey (ENG)
• Classifier - Dr Phitsanu Suntornpiyapan (THA)Został dokładnie zmierzony, żeby nie było wątpliwości, że rzeczywiście jest nieduży. Otrzymał status zawodnika w kategorii SS6. Przesłał też wieści z hali. Pomału hala zmienia swój wygląd. Już są przygotowane 4 korty na matach i 4 korty na parkiecie dla zawodników na wózkach. Na razie jest niewielu zawodników, ale może odbyć zajęcia treningowe z tymi, którzy też przyjechali wcześniej. W czwartek od rana do wieczora będą się odbywały oficjalne treningi poszczególnych ekip.

Podziękowania.

Rano z Bartkiem pojechaliśmy do Nędzy do szkoły Dominiki. Tam spotkaliśmy się z pania dyrektor Marią Czerwińską i panią Agnieszką Drost, która na miejscu trenuje Dominikę oraz z panią Sabiną Mostek z Urzędu Gminy, która bardzo nagłośniła w mediach projekt realizowany dla Dominiki . Po podziękowaniach z naszej strony za wsparcie i realizację naszego pomysłu, przyszedł czas na Dominikę. Nasza zawodniczka otrzymała koszulkę ufundowaną przez firmę LI-NING. Radość była ogromna, a rodzice, którzy już zdeklarowali przyjazdy na kolejne treningi w Kędzierzyna-Koźla w lipcu, byli bardzo dumni ze swojej córeczki.

.

NOWINY ________________________________________________________________________________________________________

Koszulki jeszcze w Polsce.

Dominika robi postępy.

OOM Sobótka.

Podsumowanie Indonesia Open.
Mistrzostwa Indonezji w Solo przeszły do historii. Pod względem organizacyjnym była to najlepsza, jak do tej pory impreza parabadmintonowa, na której byliśmy. Warunki do gry natomiast były najtrudniejsze, patrząc na dotychczasowe turnieje. Te specyficzne, tropikalne warunki panujące na hali, praktycznie nie różniące się od tego, co poza nią, zostały także zauważone przez zawodników pierwszej kadry narodowej, przebywających od tygodnia w Jakarcie, przygotowujących się do swojego turnieju Indonesia Open.
Treningi a szczególnie mecze, rozgrywane w tropiku, są ogromnym wyzwaniem dla zawodników europejskich, nie przyzwyczajonych do takich temperatur, połączonych z wysoką wilgotnością powietrza.
Włączenie w hali w Solo klimatyzatorów w trakcie turnieju miało walor komfortu, ale jedynie dla kibiców siedzących w pobliżu tych urządzeń.

Gry singlowe to zdecydowanie domena Bartka. Na pewno szkoda przegranego pierwszego meczu. Pierwsze miejsce w grupie dawało już miejsce w półfinale. Przed ostatnią rundą gier w grupie wiedzieliśmy, że o pozycji będą decydowały małe punkty. Wszystko było możliwe jeszcze. Nam zależało na wysokim zwycięstwie nad zawodnikiem z Hong Kongu i Bartek zrobił to z nadwyżką pokonując rywala do 3 i 8. Z niecierpliwością czekaliśmy na wynik równolegle granego meczu przez dwóch Indonezyjczyków. Wiadomo już było, że tylko jeden z nich razem z Bartkiem wyjdzie z grupy. Mecz Indonezyjczyków toczył się o pozycję, która dawała Indonezji medal. Mecz wygrał Arya Sadewa, ale to nie on awansował. Każde jego zwycięstwo nie dawało mu 1 pozycji. Jego rywal Imam Kunantoro żeby wyjść z grupy na 1 miejscu musiał wygrać jednego seta. Wynik tego meczu to: 21:16, 14:21, 21:16. Zdecydowanie takie mecze powinny odbywać się jako pierwsze w grupie, aby pozbyć się jakichkolwiek sugestii. Przed meczem z Bartkiem podszedł do mnie Shu Yuen Wong z Hong Kongu, wyrażając wątpliwości związane z tym, że mecz Indonezyjczyków zdecyduje o końcowym układzie tabeli.
Jak już wiedzieliśmy, że Bartek ma 2 miejsce i zagra w ćwierćfinale z Wei Ming Tayem, sędzia dokonała dodatkowego losowania ćwierćfinałów wskazując na fakt, że 3 Indonezyjczyków - czyli wszyscy, którzy wyszli z grup byliby w dolnej połówce. Tak więc Bartek zagrał z Oddiym Kurnia, który ostatecznie zajął 2 miejsce w turnieju.
Praca sędziów ogólnie była dobra, ale zdarzały się przypadki wyjątkowe. Dotyczyły meczy z udziałem Cheah Liek Hou - mistrza świata z gospodarzami. Tu, jeden z sędziów liniowych, miał kilka razy inny punkt widzenia, co spowodowało gwałtowną reakcję trenera Malezji po kolejnym autowym zagraniu Indonezyjczyka, wskazanym przez sędziego jako pole. Kuriozalna sytuacja miała miejsce gdy Cheah w finale miał lotkę meczową przy stanie 20:19 i rywal zagrał wyrażnie w aut, za linię końcową, lniowy wskazał boisko, a prowadzący mimo dezorientacji wcisnął 20 punkt dla Indonezyjczyka. Po krótkiej rozmowie przy siatce obu zawodników, którzy dokładnie widzieli gdzie lotka spadła i po podaniu sobie ręki, sędzia zakończył mecz, a na wyświetlaczu pozostał wynik 20:20.

Bartek sam, jako zawodnik ocenia swój start dobrze i jest zadowolony z możliwości rozegrania meczy z parabadmintonistami, z którymi do tej pory nie grał. Zbieranie takich doświadczeń sytuuje go w czołówce światowej, pozwala obserwować różnice między europejskim i azjatyckim badmintonem i wykorzystywać je w swojej grze.
Już od 27 czerwca będzie okazja do pokazania się w kolejnym turnieju England Para-Badminton Championchips 2014.

WYNIKI, BWF News, NTO.pl, FLESZ ________________________________________________________________________________________________________

Wracamy.
Na podsumowanie turnieju Indonesia Open przyjdzie czas po naszym powrocie.
Dzisiejsze finały i ceremonia zamknięcia pokazały, że badminton jest sportem narodowym Indonezji. Mają wspaniałych kibiców, działaczy i sportowców, którzy na każdym kroku pokazywali pełny profesjonalizm.
Nami przez cały czas opiekowała się Stevia Descarenza, która dbała o to, żebyśmy niczego nie zapomnieli, wszędzie byli na czas i mieli wszystko czego byśmy potrzebowali. Bardzo miła i kontaktowa, dołączyła do przygotowania nagród dla wspierających projekt dla Dominiki Tomańskiej, którymi były widokówki z Indonezji. Najpierw objeździła z nami kilka miejsc, żeby w ogóle kupić widokówki, które tu na miejscu nie są tak popularne jak w innych krajach, potem na pocztę po znaczki, a na koniec wpisywała też pozdrowienia oczywiście po Indonezyjsku: YANG TERHORMAT, STEVIA. To taki bonus od nas dla naszych przyjaciół. Do końca czerwca powinny dojść do każdego, kto podał nam adres wysyłkowy.
A od nas dla Stevii: TERIMA KASIH BANYAK. SAMPAI JUMPA.

Ćwierćfinał.
Ćwierćfinał rozpoczął się o 14.00. Indonezyjczyk Kurnia Oddiy zajął w swojej grupie 1 miejsce pokonując rozstawionego z nr 3 Wei Ming Taya 21:15, 21:17. Zapowiadał się więc ciężki pojedynek.
Od początku Indonezyjczyk objął prowadzenie, powiększając je po każdej akcji. Bartek nie dawał sobie rady z bardzo silnymi smeczami granymi bardzo bisko linii bocznej. Po chwili było już 7:0. Kilka kolejnych akcji przynosiło punkty raz jednemu raz drugiemu. Bartek szukał sposobu na rywala. To testowanie zaczęło przynosić pomału rezultaty. Z dużego prowadzenia, zrobił się remis 15:15. Potem Bartek objął prowadzenie i znów był remis 19:19. Świetna wymiana, która sprowadziła przeciwnika do siatki miała Bartkowi przynieść 20 punkt, ale na nasze nieszczęście rywal nie trafił w lotkę która opadała po jego stronie, a Bartek intuicyjnie przy siatce wysunął rakietkę do obrony i dotknął siatkę, gdy już wiadomo było, że lotka spodnie u przeciwnika. Przy ostatniej lotce tego seta zaryzykował smecz po serwie rywala i niestety minimalnie chybił. Ogromnie dużo sił kosztował Bartka pierwszy set. W drugim Bartek ciągle gonił wygrywającego Indonezyjczyka. Coraz częściej widać było, że zmęczenie nie pozwala grać dokładnie. W czasie przerw na wytarcie kortu siadał, co mu się nie zdarza. Osłabienie organizmu spowodowane odwodnieniem nie pozwoliło już na taką walkę jak w pierwszym secie. Ale mimo przegranej 21:17 mecz zakończyła owacja publiczności. Ale z sukcesu cieszył się Indonezyjczyk.

Ostatnie mecze grupowe.
O 10.00 Bartek przystąpił do ostatniego meczu grupowego. Przeciwnikiem był zawodnik z Hong Kongu . Bartek rozpoczął mecz bardzo skoncentrowany i z jasnym celem, stracenia jek naj mniejszej ilości punktów, które będą ważne w ostatecznym układzie miejsc w grupie. Indonezyjczycy grają równolegle i za chwilę rozpoczną 3 set, natomiast Bartek dosłownie rozjechał swojego rywala 21:3 i 21:8, prowadząc w pierwszym secie do przerwy 11:1. Widać po przebiegu tego spotkania, że dzisiaj skutki zmiany strefy czasowej były już niewidoczne. Pojawiły się natomiast lekkie problemy żołądkowe, charakterystyczne dla tego regionu.

Bartłomiej MRóZ (POL) [2] - Shu Yuen WONG (HGK) 21:3 , 21:8 0:11

W trzecim i ostatnim meczu debla Bartek i Montree nie dali rady rywalom z Indonezji, przegrywając w dwóch setach 21:5 , 21:12 .

Pierwszy dzień turnieju Indonesia Open.

Na halę jechaliśmy w asyście policyjnej, żeby nie stać w korku. Przez wszystkie światła i inne skrzyżowania przejeżdżaliśmy błyskawicznie. Pierwsze gry rozpoczęły się dziś o 8.00.
Już wczorajsze gry treningowe zwiastowały, że gospodarze przygotowali wszystkim niespodziankę w postaci doskonałych zawodników. Z pewnością musiano dotrzeć do zawodników niepełnosprawnych grających w swoich klubach, aby stworzyć tak mocną ekipę. Przy milionach grających wyczynowo lub rekreacyjnie wyłoniono tych, którzy reprezentują Indonezję w tym turnieju.
Wszyscy zawodnicy rozstawiani napotkali na swojej drodze silnych rywali. Mistrz świata Liek Hou Cheah z Malezji potrzebował 3 seta żeby wygrać pierwszy mecz, Bartek Mróz oraz Wei Ming Tay z Singapuru musieli pogodzić się z jedną porażką w grupie.
W pierwszym meczu Bartka widać było brak precyzji i większe zmęczenie. Ciężko zniósł Bartek różnicę czasową. W nocy sen nie przychodził i zmęczenie się nałożyło. Po meczu była okazja do 2 dłuższych przerw i Bartek wykorzystał je chyba prawidłowo, bo kolejne spotkania były coraz lepsze.
Pierwszy mecz deblowy, to sporo pomyłek ustawienia i błędów z tym związanych. W drugim pojedynku deblowym, widać już było więcej współpracy. Ten mecz para polsko-tajska wygrała w 3 setach.
Jak zwykle na takich turniejach gra Bartka przyciągnęła do kortu wielu kibiców. Mecz z 16-letnim Indonezyjczykiem Sadewa Arya, w pierwszym secie przebiegał pod dyktando Bartka, choć przewaga przez cały czas wynosiła 2-3 punkty. W końcówce Bartek wygrał 21:19. W drugim secie było podobnie do 15, gdy rywal objął prowadzenie. Potem prowadził już 18:16. Dobre zagrania Bartka wyprowadziły go do meczbola. Indonezyjczyk jednak walczył i zrobił się remis 20:20. W tym momencie oczy wszystkich na hali skupiły się na tym pojedynku, bo pozostałe mecze grane równolegle skończyły się i sędzia czekał na rozpoczęcie nowej rundy.
Zagrania po obu stronach siatki były nagradzane brawami. Bartek miał kolejno 5 meczboli, z których przeciwnik się wywinął. Kolejne 2 lotki kończące seta miał Sadewa Arya, ale Bartek świetnie zaatakował i uratował seta. Gdy było po 28 emocje były ogromne. Gospodarze dopingowali swojego, a nasi przyjaciele Bartka. 29 punkt dla Bartka uzyskany zwodem. Walka o kolejny punkt trwała kilkanaście odbić, by w końcu lotka przy błędzie rywala wylądowała na aucie.
Po 49 minutach gry ogromna radość i dużo satysfakcji za kolejne już pochlebne opinie o naszym zawodniku z ust rywali i menagementu turnieju.
Tak więc pierwszy dzień zakończył się 50/50.

Wyniki z disiejszych gier:
Imam Kunantoro (INA) - Bartłomiej Mróz (POL) [2] 21-15 21-15 0:31
Wai Hwa Kelvin Pung / Wei Ming Tay (SGP) [2] - Thailand Montree Changsorn (THA) / Bartłomiej Mróz (POL) 21-12 21-12 0:21
Bartłomiej Mróz (POL) [2] - Sadewa Arya (INA) 21-19 30-28 0:49
Robini Suhaimi / Abd Samat Syahrulfeezwan (MAS) - Thailand Montree Changsorn (THA) / Bartłomiej Mróz (POL) 13-21 23-21 17-21 0:47 ________________________________________________________________________________________________________

Otwarcie Indonesia Open.

Po południu zaczęła się część oficjalna zawodów. Najpierw miting przed losowaniem, na którym jeszcze raz spzrawdzano zgłoszenia i dokonywano korekt, oraz zgłaszano do gier podwójnych zawodników poszukujących partnerów. My,wspólnie z Tajskim trenerem zgłosiliśmy Bartka Mroza i Montree Changsorn do debla.Po skontrolowaniu każdej kategorii sędzia techniczny dokonywał losowania. Po godzinie było już wszystko wiadomo.

A wieczorem o 19.00 w sali konferencyjnej na 12 piętrze hotelu, sąsiadującego z naszym, rozpoczęła się ceremonia otwarcia Para-Badminton Indonesia Open. Były przemówienia i występy tancerek w regionalnych strojach. Przedstawiciel każdej ekipy wraz z opiekującą się osobą wniósł na salę flagę narodową. Biało-czerwoną niósł Bartek a towarzyszyła mu Stevia z tabliczką POLAND.

Szef Indonezyjskiego Komitetu Paraolimpijskiego uderzeniem w gong dokonał otwarcia turnieju. Ceremonię zwieńczyła uroczysta kolacja z potrawami kuchni indonezyjskiej z udziałem oficjeli i zawodników. ________________________________________________________________________________________________________

Pierwszy dzień w Solo.
Na dzisiaj zaplanowane są treningi od rana do 17.00. Nasza pora na zapoznanie się z halą wypadła od 8 do 10. Po śniadaniu obeszliśmy najbliższą część ogrodu hotelowego, w którym nie brakuje atrakcji i miejsc gdzie można się wyciszyć.

Nasz trening ma się odbyć wspólnie z zawodnikami z Singapuru, więc Bartek poćwiczy również ze swoim partnerem deblowym na England International.
Tuż przed 8.00 przyjechała Stevia z naszymi bagażami i możemy już jechać na halę. Każda ekipa ma busa lub samochód z kierowcą do poruszania się między hotelem i halą. W hali w której w 2011 r. rozgrywano Thomas i Uber Cup jest strasznie parno.

Po chwili rozgrzewki i kilku odbiciach Bartek ma już mokrą koszulkę. Po zakończeniu treningu, koszulkę i spodenki można wykręcać, a w butach chlupocze.
Poszukiwaliśmy jeszcze partnera do debla i znaleźliśmy zawodnika z Tajlandii. Wspólne ćwiczenia udały się tylko parę minut, ze względu na strój Bartka z którego tak kapało na podłogę, że trzeba by było cały czas wycierać. Na wyposażeniu hali są klimatyzatory, które mamy nadzieję zostaną włączone na czas turnieju. 2 godzinny pobyt w hali udał się z jeszcze jednego powodu: kibiców Bartkowi na pewno nie zabraknie.

Pozdrawiamy z Solo.
Jesteśmy już w Solo. Na lotnisku czekali już na nas gospodarze, żeby nas zawieźć do hotelu. Jednak gdy jako ostatni staliśmy po bagaż i taśma się zatrzymała, podszedł do nas pracownik lotniska oznajmiając, że naszego bagażu nie ma. Torby zostały w Jakarcie, gdyż lecąc z Dohy mieliśmy ponad godzinne opóźnienie i na lotnisku nie zdążyli przewieźć naszych bagaży do terminala krajowego. W Solo spisano protokół, zadzwoniono do Jakarty i mamy zapewnienie, że jutro pierwszym lotem torby będą.
Bardzo miła Stevia, która po nas przyjechała i zawiozła do hotelu Lor In, zajmie się również przywiezieniem z lotniska naszych rzeczy.

Cała podróż choć męcząca przebiegła bez niespodzianek. Jesteśmy pod wrażeniem nowego terminala w Katarze. Jest tam co oglądać. Myśmy mieli tam 7 godzin przerwy i nie można się nudzić.
Zarówno w Katarze jak i w Indonezji już po godzinie 18 robi się ciemno. W ciągu dnia jest 33C a wieczorem spada do 25C jednak wilgotność powietrza daje wrażenie dużo wyższej temperatury i duchoty. Tylko w klimatyzowanych pomieszczeniach można odetchnąć. We wtorek rano zaczynamy trening (jak rakiety dojadą i reszta ekwipunku) a potem o 15 ostateczne układanie par do geir podwójnych i losowanie.

Przgotowania do Indonezji.

Minął pierwszy dzień konsultacji w Hali Azoty przed wylotem na Parabadminton Indonesia Open. Na porannym treningów pojawiła się ekipa TVP OPOLE, która przygotowuje materiał promocyjny dla projektu na polakpotrafi.pl "Bitwa o Anglię". Na tą okazję do hali przyjechali wszyscy parabadmintoniści związani z Kędzierzynem-Koźlem. Każdy miał możliwość do krótkiej wypowiedzi dla telewizji. Potem dla wszystkich odbył się trening.
Popołudniowe zajęcia Bartek odbył wspólnie z najstarszymi zawodnikami klubowymi. Trening techniczny był nastawiony na atak oraz grę przy siatce.

.

.

W piątek i sobotę ostatnie szlify techniki i taktyki, precyzji odbić podczas długich wymian. Gry z zawodnikami klubowymi.I jesteśmy już gotowi do podróży.
Wyjazd z Kędzierzyna-Koźla w niedzielę o 5.30, a na miejscu w Solo będziemy w poniedziałek o 18.00. Podróż zajmie nam prawie 28 godzin. Strefa czasowa w Solo to nasz czas +5 godzin.
I jeszcze o Dominice. Dzisiaj Dominika zagrała swój pierwszy mecz na punkty. Odniosła pierwsze zwycięstwo, pokonując swoją koleżankę Hanię 15:14.
Bardzo cieszymy się, że projekt dla Dominiki zakończył się sukcesem i dziewczynka pojedzie na 2 obozy z zaprzyjaźnonym klubem pod opieką jednej z zawodniczek. ________________________________________________________________________________________________________

Dzień Dziecka na sportowo.
Sportowy weekend z Dniem Dziecka w tle z udziałem naszych najmłodszych.
Najpierw w sobotę Laura Nippe, Wiktor Zimny i Mateusz Strzelczyk pojechali do Bierunia na Otwarte Mistrzostwa Śląska Dzieci i Żaków.

Na podium stanęli w swoich kategoriach Laura oraz Mateusz , zdobywając srebrne medale.
Kto pozostał w sobotę w domu i nie pojechał na zawody do Bierunia, miał okazję najpierw do gier a potem do strącania kręgli. W swoich grupach najlepsi byli Karolina oraz Mateusz, a wicemistrzami kręgielni zostały Hania i Julka, dla której była to gra pierwszy raz w życiu.

Rano w niedzielę pojechaliśmy pięcioosobowym składem grającym oraz trzyosobowym opiekuńczo-kibicowskim do Wrocławia na II Otwarte Mistrzostwa City Sports
Zawody w prawdzie nie wchodziły do rankingu PZBad, ale zgromadziły na starcie ok. 70 zawodników.
Z medalami wróciły: złotym - Laura Nippe oraz brązowym - Kasia Bomba.

WYNIKI